piątek, 10 maja 2013

BULBA MOVIE - Festiwal Kina Białoruskiego oraz spotkanie z jego twórcami

17 maja w naszym DKF-ie będziemy gościć twórców Festiwalu Filmu Białoruskiego - BULBA MOVIE. Janusz Gawryluk oraz Piotr Dudanowicz porozmawiają z widzami o kondycji współczesnego kina białoruskiego. Będzie też okazja zobaczyć najciekawsze tytuły, które zostały zaprezentowane na dwóch dotychczasowych edycjach BULBY: Zadupie, Przypadki pacana, Proste rzeczy oraz Włóczęga nie wróci.



Na projekcję złożą się cztery filmy - zarówno fabuły, jak i dokumenty - które w syntetyczny sposób znakomicie reprezentują panoramę współczesnego kina białoruskiego:

Zadupie, reż. Ihar Aśmiałowski (fab., 30 min.)


Bohaterka filmu, piękna Aksana, marzy o wyjeździe z białoruskiej prowincji. W tym celu koresponduje z bogatym Niemcem. Ale w wiosce w której mieszka jest jeszcze dwóch kawalerów zainteresowanych żeniaczką z Aksaną, co prowadzi do wielu nieporozumień i niespełnionych nadziei. W filmie można zobaczyć pełne życia charaktery, dużo humoru i liryczną chwytającą za gardło muzykę.

Przypadki pacana, reż. Siarhei Łaban (fab., 56 min.)         


Pierwszy białoruski film offowy. Jura, normalny koleś z jednej dzielnic Mińska pokłócił się ze swoją laską. W poszukiwaniu duchowej równowagi  postanawia znaleźć sobie dobrą pracę. Jednak na drodze Jury staje piękna nieznajoma Nastia, działaczka jednej z partii demokratycznych na Białorusi. Jura dowiaduje się, że w jego kraju istnieje jakaś tam opozycja, która zmaga się z  jakąś tam dyktaturą. Główny bohater nieświadomie wplątuje się w gąszcz politycznych intryg…

Media o Przypadkach pacana:

Niskobudżetowe kino o aktualnej tematyce. Zrobione w formie współczesnego wideoklipu, z wykorzystaniem animacji i efektów komputerowych. ("Inne kino")

Obraz bardziej przypomina w swoim stylu "Dogmę" Larsa von Triera niż  "Lenina w październiku. ("Komsomolska Prawda")

Pierwsza próba kinematografii białoruskiej ukazania współczesnej
tematyki młodzieżowej ("Białoruska Diełowoja Gazeta")

W tym znakomitym filmie dużo jest humoru i żartu, które obrazują naszą białoruską rzeczywistość. Twórcy bez skrępowania używają mocnych, wulgarnych dialogów i więziennych piosenek. (Film.ru)

Uszy im trzeba powykręcać za taką twórczość! (prezydent Aleksander Łukaszenka)



Proste rzeczy, reż. Arciom Łobacz, (dokument, 11 min.)


Kim jest “białoruski chłop”? Ten film opowiada o białoruskim bohaterze od sochy. Jeżeli zrozumiesz i poczujesz bohatera filmu, wówczas zbliżysz się do pojmowania duszy prostego Białorusina.

Włóczęga nie wróci, reż. Aleś Łapo (dok., 14 min.)


395 dni, 25 tyś. kilometrów, 13 państw Ameryki Północnej i Południowej… Po długiej podróży Kirył Kraucou wrócił na Białoruś, aby dać nowe życie wymarłej wiosce, zacząć rozmawiać po białorusku i po prostu przyjmować gości…

___

Uczestnicy debaty:

Janusz Gawryluk - absolwent Państwowej Szkoły Cyrkowej w Julinku, filologii białoruskiej i dziennikarstwa (Laboratorium Reportażu) na UW. Autor kina offowego. Pomysłodawca i organizator Warszawskiego Festiwalu Filmowego "Bulbamovie". Pracuje w telewizji Belsat TV (www.belsat.eu) nadającej niezależne programy dla odbiorców na Białorusi.

  

Piotr Dudanowicz – miłośnik języka białoruskiego, znawca kultury białoruskiej, propagator niezależnej białoruskiej sceny muzycznej, sympatyk słowiańskich kultur, podróżnik, uczestniczył w produkcji filmów dokumentalnych Mirosława Dembińskiego o sytuacji na Białorusi - Lekcje Białoruskiego i Muzyczna Partyzantka.


Debatę poprowadzi Jacek Dziduszko.
__

DKF Maciste prezentuje: BULBA MOVIE - Festiwal Kina Białoruskiego

data: 17 maja (piątek), godz. 19:00 
kino Regis, mała sala

Projekt dofinansowany ze źródeł PISF

piątek, 19 kwietnia 2013

SUGAR MAN (2012) oraz debata o nieodkrytych talentach i złamanych karierach muzycznych

DKF Maciste zaprasza 26 kwietnia godzinie 18:00 do kina Regis na drugie spotkanie z cyklu "Na Styku" sztuki filmowej i muzyki: pokaz nagrodzonego Oskarem filmu Sugar Man oraz debatę o nieodkrytych talentach i złamanych karierach muzycznych z udziałem gości.



Sugar Man prezentuje sylwetkę amerykańskiego muzyka, Sixto Rodrigueza, któremu wróżono karierę na miarę Boba Dylana. Jednak po wydaniu dwóch krążków, piosenkarz przepadł bez wieści. Wszyscy myśleli, że nie żyje. Niektórzy twierdzili, że popełnił samobójstwo na scenie. W tym samym czasie jego piosenki cieszyły się ogromną popularnością w Republice Południowej Afryki, a on stał się idolem tamtejszej publiczności.

Sugar Man to laureat tegorocznego Oskara w kategorii '''Najlepszy Film Dokumentalny''. Oprócz najważniejszej i najbardziej pożądanej w świecie filmowym statuetki, debiut Malika Bendjelloula otrzymał również m.in. Nagrody Publiczności na festiwalach w Sundance, Nowym Jorku, Los Angeles i Melbourne. ''Sugar Man'' to nie tylko uniwersalna i zaskakująca opowieść o potędze przypadku i roli szczęścia w ludzkim życiu.





Janusz Wróblewski zwracał uwagę w ''Polityce'' na pełną napięcia strukturę filmu: Film ma dramaturgię godną hitchcockowskiego thrillera. Wychodząc od oczywistego pytania, jak to możliwe, że tak utalentowany artysta nie został w porę doceniony przez amerykański show-biznes, powolutku zmierza w stronę refleksyjnego dzieła o tajemnicy sztuki, przewrotnym losie, wartości pracy, a przede wszystkim o tym, czym jest sława i kariera w świecie doszczętnie zdominowanym przez pogoń za pieniędzmi.
O sile filmu stanowi też znakomita muzyka Rodrigueza, na co zwracał uwagę Darek Arest w recenzji dla Filmwebu: Jeśli całość ogląda się bardzo dobrze, to najpewniej dzięki (…) muzyce Rodrigueza. Muzyce z dwóch krążków, które dane mu było nagrać i nie dającej za wygraną myśli o wszystkich tych, które mogły powstać przez 40 lat, gdyby sprawy przyjęły inny (sensowny!) obrót. 




Projekcji będzie towarzyszyć dyskusja o o nieodkrytych talentach i złamanych karierach muzycznych z udziałem zaproszonych gości.

W debacie wezmą udział:

* Piotr Gołąb – z doświadczenia dziennikarz muzyczny, z wykształcenia filolog-kulturoznawca, z zamiłowania bałkanista. Przez kilka lat prowadził audycję ''Wielobarwy'' w studenckim Radiu BezKitu. Recenzent muzyczny portalu PORCYS.COM. Prowadzi autorską audycję w Radiu Nowinki oraz – wspólnie z Łukaszem Konatowiczem – program radiowy Past Present w krakowskiej Radiofonii, w którym zestawia najświeższe krążki z muzyką, która mogła zainspirować współczesnych artystów. Muzyczny erudyta i miłośnik kina, w szczególności Państw byłej Jugosławii.

* Łukasz Konatowicz – od osiemnastego roku życia recenzuje muzykę (Porcys, Hiro Free, ma na koncie też epizody z magazynem Pulp i serwisem polskieradio.pl). Współprowadzi z Piotrem Gołębiem audycję Past Present w krakowskim radiu Radiofonia, w której znajduje elementy łączące nagrania z różnych okresów i gatunków. Wychował się na muzyce post-punkowej, pierwszy opublikowany tekst napisał o płycie Kylie Minogue. Ostatnio opowiada na YouTubie o klasycznych albumach.

* Paweł Korta – pracownik bocheńskiego kina Regis, muzyk, filozof sztuki, recenzent i felietonista Krakowskiej Sceny Muzycznej (KSM). Jego zainteresowania to historia muzyki rockowej, popkultura (z naciskiem na kontrkulturę), alternatywne ruchy religijne, psychologia nieświadomości.

* Wojtek Sokołowski – tłumacz polskiego wydania biografii Toma Waitsa, ''To fortepian jest pijany, nie ja...'' (autor: Patrick Humphries, Rock-Serwis 1995). Meloman, miłośnik klasycznego rocka. Przez wiele lat prowadził Big Time – sklep muzyczny, który uchował się najdłużej ze wszystkich istniejących w Bochni.

Dyskusję poprowadzi Jacek Dziduszko.


Zapraszamy do wysłuchania muzyki z filmu:




DKF Maciste prezentuje: "Sugar Man" oraz debatę o nieodkrytych talentach i złamanych karierach muzycznych
data: 26 kwietnia (piątek), godz. 18:00
kino Regis, mała sala
bilety: 10 zł, 5 zł dla członków DKF


Projekt dofinansowany ze źródeł PISF.

piątek, 29 marca 2013

''Ziemia obiecana'' (1974) w zrekonstruowanej cyfrowo wersji!

DKF Maciste i kino Regis zapraszają na pokaz zrekonstruowanej cyfrowo wersji Ziemi obiecanej (1974) Andrzeja Wajdy!

    

Ziemia Obiecana to film, który nie potrzebuje rekomendacji – o jego klasie świadczą nie tylko nagrody krajowych czy zagranicznych festiwali, łącznie z nominacją oscarową, ale też liczne wygrywane przez plebiscyty. Ten film to sukces zbiorowy, dzieło niezwykle profesjonalnej ekipy, która udowodniła, że w Polsce można zrobić prawdziwie amerykańskie kino. Cyfrowa rekonstrukcja "Ziemi Obiecanej", pozwoli jeszcze bardziej docenić kunszt reżyserski Andrzeja Wajdy - wizjonera i inscenizatora, podobnie jak prace operatorów filmu: Witolda Sobocińskiego, Edwarda Kłosińskiego i Wacława Dybowskiego.




Nadzór artystyczny nad rekonstrukcją sprawował Witold Sobociński, digitalizację i rekonstrukcję obrazu wykonano w laboratoriach The Chimney Pot, a dźwięku w studio Sound Place.

Andrzejowi Wajdzie wyprawa do Ziemi Obiecanej zajęła kilka lat. A zaczęła się od zdumienia, że w Łodzi lat 70. XX wieku zachowała się w niemal nienaruszonym stanie XIX–wieczna zabudowa fabryczna. Tak narodził się pomysł odkurzenia nieco zapomnianej już wówczas powieści Władysława Reymonta i odczytania jej na nowo - w efekcie powstał także jeden z najwybitniejszych polskich filmów: porywająca wizja przełomu epok i fascynujący portret miasta-potwora i jego mieszkańców.




Przed filmem prelekcję wygłosi Jacek Dziduszko.


Zapraszamy do obejrzenia trailera, który prezentuje różnice w obu wersjach - tej sprzed i po rekonstrukcji:



___
DKF Maciste prezentuje: Ziemia obiecana w zrekonstruowanej cyfrowo wersji!
data: 5 kwietnia (piątek), godz. 19:00,
kino Regis, mała sala
bilety: 10 zł, 5 zł dla członków DKF

Projekt dofinansowany ze środków PISF

wtorek, 5 marca 2013

Dzień Kobiet w DKF Maciste: MOONRISE KINGDOM z prelekcją Kai Klimek!

DKF Maciste i kino Regis zapraszają 8 marca (wyjątkowo w piątek) o godz. 19:00 - w Dzień Kobiet - na najbardziej niekonwencjonalną komedię romantyczną ostatnich lat: MOONRISE KINGDOM w reżyserii Wesa Andersona.



W trakcie spotkania przewidziane jest losowanie upominków ufundowanych przez: CenterMed Bochnia, Gabinet kosmetyczny Yasumi, Cafeterię Espresso, Hotel Bochnia oraz Mydlarnię Franciszka.

Film zaprezentuje widzom Kaja Klimek, publicystka popkulturowa, która tak o nim pisała na łamach magazynu ''Ekrany'':




(...) U Andersona każdy utwór ma historię i przywołuje wspomnienia. Skoro zaś tematem staje się pierwsza miłość, jej muzyczną kwintesencją – jak zawsze odpowiednio nostalgiczną – będzie „Le Temps d'Amour” Francoise Hardy.

„Czas miłości” w Moonrise Kingdom, czyli w Królestwie Wschodzącego Księżyca (nie wyrażam zgody na polskie zupełnie nietrafione tłumaczenie tytułu!) przeżywają przede wszystkim młodociani Suzy Bishop (Kara Hayward) i Sam Shakusky (Jared Gilman). Choć jeszcze nie mają dwudziestu lat, lecz dwanaście, przed nimi siódme niebo. Korespondencyjnie ustalają „gdzie i kiedy” i uciekają odpowiednio: z domu i z letniego obozu, by razem panować w tytułowym Królestwie. A przy tym słuchać muzyki, bo przenośny gramofon na baterie jest tym, co do walizki (prócz kota i ukochanych książek) spakuje Suzy. Ten świat należy do nich, ale również dla zaludniających plany dalsze postaci lato 1965 roku będzie czasem „miłości, przyjaźni i przygody”, o którym śpiewa Hardy. Dorośli, czyli rodzice Suzy (Frances McDormand i Bill Murray), Randy Ward (Edward Norton) komendant obozu skautów, z którego ucieka Sam, szef miejscowej policji Kapitan Sharp (Bruce Willis) zostali w tym czasie zanurzeni, choć część z nich już trochę zapomniała jak się pływa.




Jak na Andersona przystało ten świat jest umiejscowiony na mapie i niby-rzeczywisty, a jednak magiczny i baśniowy. Jak zawsze przedstawiony z maksymalną drobiazgowością, dbałością o tak zwaną epokę (a raczej jej nostalgiczną wizję), z jej scenografią, kostiumami i właśnie muzyką, A jednak to świat zupełnie bezczasowy. Rok 1965 i dynamiczne warunki pogodowe, jakie funduje mieszkańcom wyspy New Penzance, owego wszędzie i nigdzie, to tylko swego rodzaju rama. Anderson, jak Sam – uzdolniony malarz – wypełnia ją obrazem. (...)

Więcej o Moonrise Kingdom Kaja Klimek opowie już 8 marca!

O prelegentce:




KAJA KLIMEK, rocznik '84, pochodzi z Tarnowskich Gór. W KPSC UJ przygotowuje pracę doktorską na temat remiksu w kulturze popularnej. Tłumaczka i publicystka popkulturowa, dwukrotnie wyróżniona w konkursie dla młodych krytyków filmowych im. Krzysztofa Mętraka (2011r. i 2012r). Lubi plastikową biżuterię... ale przede wszystkim - Nicolasa Cage'a.
_____

DKF Maciste prezentuje:
MOONRISE KINGDOM, 94', reż. Wes Anderson
Miejsce: Kino Regis, Miejski Dom Kultury w Bochni
Czas: 8 marca, godz. 19:00, duża sala
Bilety: 5 zł - członkowie klubu, 10 zł - pozostali


Projekt dofinansowany ze środków PISF

środa, 23 stycznia 2013

''Złodzieje rowerów'' (1948) z lektorem na żywo i wstępem dr Joanny Wojnickiej


Po długiej przerwie i (niestety) przegranym boju z bastionem lokalnego konserwatyzmu odradzamy się się niczym Feniks z popiołów i wracamy z klasą, tj. klasyką! Zapraszamy 31 stycznia (czwartek) o godzinie 19:00 na pokaz filmu ''Złodzieje rowerów'' (1948) w reż. Vittorio de Siki ze wstępem dr Joanny Wojnickiej (ISzA UJ).



''Złodzieje rowerów'', to klasyk włoskiego neorealizmu filmowego, nagrodzony honorowym Oskarem w 1950 roku. Dzieło Vittorio De Siki, które regularnie znajduje się na liście 10 najwybitniejszych filmów wszech czasów, przygotowywanej przez magazyn ''Side&Sound''. O filmie historyk kina Jerzy Płażewski pisał:

Człowiek w roboczym kombinezonie nakleja plakat na murze rzymskiej kamienicy. Wyłania się zeń kusząca postać "atomowej pin up girl", opiętej w strojną suknię Rity Hayworth. Człowiek nie wyczuwa ironii swego losu, że właśnie jemu dano kubełek z klejem, by reklamował lukrowaną bajeczkę o córce lokaja, która wyszła za milionera i mieszka w pałacu przy V Avenue. Człowiek nie ma wielkich wymagań. To talerz jakiejś strawy i pokój z kuchnią w proletariackiej dzielnicy. Ale i tego los mu odmawia. Dwie silne ręce i chęć do pracy to za mało. Człowiek ma jeszcze rower, którym usiłuje wyjechać ze środowiska bezrobotnych. Ale właśnie rower mu kradną. Bez roweru straci pracę. 



Pamiętam, że od razu po premierze wspaniałego filmu Vittorio De Siki w 1948 r. cała krytyka światowa obwołała go arcydziełem. Udowodnił, że do rangi dzieła sztuki awansować mogą dzieła, które zapowiedział teoretyk neorealizmu Zavattini. Nie są konieczne zmyślone i nadzwyczajne fabuły. Wystarczą fakty opisywane na ostatnich stronach gazet w pięciu wierszach nonparelem. Każda godzina, każde miejsce i każda osoba może być tematem, jeśli narrator potrafi zaobserwować i wyjaśnić związek wszystkich współzależnych zjawisk.

Złodziej roweru? Ale przecież w tytule jest liczba mnoga! Pierwszy złodziej zostaje wykryty, ale roweru już nie ma, jest kimś jeszcze uboższym od okradzionego. Czy bohater, chcąc odzyskać od społeczeństwa swą własność, musi ukraść cudzy rower? Na tłocznej ulicy Antonio odsyła do domu synka, by mały nie widział, co robi ojciec. Ale Bruno - zresztą jedyny zarobkujący członek rodziny - widzi wszystko. Jak Antonio porywa rower, jak zostaje złapany, pobity, upokorzony. Bruno rozumie sytuację. Wraca wspólnie z ojcem do domu, bogatszy o nić zaufania. Taka jest optymistyczna i piękna wymowa filmu. 



Wielkim równoległym objawieniem filmu było obsadzenie w roli głównej nie aktora, tylko autentycznego robotnika z fabryki Breda, Lamberta Maggioraniego, o twarzy krańcowo odmiennej od urody amerykańskich gwiazdorów. Producent filmu, lękając się finansowej klapy sugerował, żeby dla zmniejszenia ryzyka zaangażować do roli Antonia czołowego idola Hollywoodu, Cary Granta. Jednak reżyser, sam aktor, przed wojną wzięty elegancki amant - wyczuł od razu, że byłoby to uśmierceniem całej konwencji filmu. Maggiorani zagrał samego siebie i zrobił to wyśmienicie. (Portalfilmowy.pl)



Wprowadzenie do filmu zrobi znawczyni kina włoskiego, dr Joanna Wojnicka. Wojnicka jest wicedyrektor Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ. Specjalizuje się w historii kina europejskiego. W kręgu jej zainteresowań znajdują się szeroko pojęte związki kina z innymi sztukami, zwłaszcza: literaturą, malarstwem i teatrem. Opublikowała m.in. Świat umierający. O później twórczości Luchino Viscontiego (Kraków 2001), Słownik wiedzy o filmie, (Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa-Bielsko Biała 2008, współaut. Olga Katafiasz) oraz szereg artykułów w książkach i czasopismach naukowych.



Film pokażemy z lektorem na żywo. Listę dialogową przeczyta znany z krakowskich kin Grzegorz Bąkowski.

Na zachętę: trailer!


niedziela, 4 listopada 2012

''Zaklęte rewiry'' (1975) Janusza Majewskiego po rekonstrukcji cyfrowej

W czwartek, 8 listopada zaprosimy widzów na pokaz zrekonstruowanego cyfrowo w ramach projektu KinoRP filmu ''Zaklęte rewiry'' (1975) w reżyserii Janusza Majewskiego. Ekranizacja debiutanckiej powieści Henryka Worcella pod tym samym tytułem to najlepszy przejaw polsko-czeskiej współpracy filmowej i zarazem jeden z najwybitniejszych polskich filmów.




''Zaklęte rewiry'' są opowieścią o młodym chłopaku (w tej roli Marek Kondrat), który dostaje pracę w eleganckiej restauracji i zaczyna piąć się po drabinie kelnerskiej kariery. Film zarówno w momencie premiery, jak i dzisiaj, przy okazji rekonstrukcji cyfrowej, zbiera znakomite recenzje. Przyjrzyjmy się niektórym opiniom:

Worcell opisał w debiucie własne doświadczenia z okresu pracy w kawiarni i restauracji hotelu Grand w Krakowie. Podobnie jak jego bohater sam przeszedł wszystkie stopnie w kelnerskiej hierarchii, dotkliwie płacąc za każdy szczebel awansu. Jego powieść pozostaje nie tylko wnikliwym studium psychologicznym, swoistym zapisem przejścia z okresu chłopięcego w wiek dojrzały, ale przede wszystkim opisem świata podzielonego na kuchnię i na salę, który rządzi się specyficznymi prawami. Opis ten można traktować szerzej jako metaforę świata w ogóle. Wszystkie te cechy znalazły swoje miejsce w filmie Majewskiego. (Konrad J. Zarębski, "Gazeta Wyborcza")




''Zaklęte rewiry'' są filmem o konieczności dokonania w pewnym momencie życia wyboru, określenia się, konieczności, której nikt nie może uniknąć. Opowiedziana obyczajowospołeczna historia kryje alegorię. Dobro i Zło walczą w filmie Majewskiego jawnie, bez żadnych masek, ale w odróżnieniu od abstrakcyjnych moralitetów, Dobro wcale nie zwycięża w spotkaniu ze Złem. Finał pozostaje otwarty. (Wiktor Buriakow, "Film (Ryga)" 2/1981)




Sam reżyser mówił tak komentował decyzję zekranizowania powieści Worcella:

''Zaklęte rewiry" są jakby stworzone dla filmu. Jest to przecież książka prawdziwie autentyczna, zawierająca mnóstwo obserwacji przeżytych, a nie wymyślonych, więc tym bardziej frapujących. Stanowi rzetelną dokumentację epoki i środowiska – na ogół mało znanego, a przecież bardzo interesującego. Najistotniejsze są jednak treściowe walory ''Zaklętych rewirów". Jest to opowieść o dojrzewaniu człowieka do samodzielnych decyzji i potrzebie zachowania godności. Worcell pokazuje, że w każdej sytuacji trzeba "zachować twarz", że wprawdzie trzeba się umieć dostosować do środowiska, ale nie według reguł zwierzęcej mimikry, nie za wszelką cenę. Jest to zatem rzecz o stosunkach społecznych – środowisko, w którym dojrzewa bohater, choć specyficzne, jest w istocie mikromodelem społeczeństwa z jego systemem hierarchii, wzajemnych zależności i uwarunkowań. ("Filmowy serwis prasowy" 18/1975)

Na zachętę zapraszamy do obejrzenia krótkiego zwiastuna filmu:




O projekcie KinoRP:




Cyfryzacja filmów to jedyna szansa na ocalenie dorobku klasyki polskiego kina. Arcydzieła polskiej kinematografii, filmy największych mistrzów, dzięki nowoczesnym technikom cyfrowym odzyskują swój pierwotny blask i wdzięk, zatracony na poddanej mechanicznym uszkodzeniom i bezlitosnemu upływowi czasu, taśmie filmowej. Nad żmudnym procesem rekonstrukcji nadzór artystyczny sprawują twórcy filmów. Projekt KinoRP, w ramach którego powstają rekonstrukcje cyfrowe arcydzieł polskiej kinematografii, ma na celu przywrócenie publiczności – głównie w kinach, ale także w telewizji HD oraz na nośnikach Blu-ray i DVD – klasyki polskiego kina w doskonałej jakości obrazu i dźwięku. Raz w miesiącu w należącym do Stowarzyszenia Filmowców Polskich kinie KULTURA w Warszawie, odbywają się uroczyste premiery z udziałem twórców. Filmy pokazywane są także w kinach realizujących projekt, gdzie odbywają się cykliczne pokazy. Jednym z takich kin staje się w tym momencie bocheński Regis, gdzie w ramach spotkań Dyskusyjnego Klubu Filmowego MACISTE kilka razy do roku będą się odbywać projekcje zrekonstruowanych cyfrowo arcydzieł kinematografii polskiej.

Więcej o KinoRP można przeczytać tutaj i na stronie projektu.
___

DKF Maciste zaprasza: "Zaklęte rewiry'' po rekonstrukcji cyfrowej
CZAS: czwartek, 8 listopada 2012, godz. 19:30
MIEJSCE: kino Regis, Bochnia

Projekt dofinansowany ze środków PISF.

wtorek, 9 października 2012

Jerzy Armata prezentuje animacje Ola Sroczyńskiego

DKF Maciste wraca po przerwie wakacyjnej! Pierwsze spotkanie, które odbędzie się 18 października o godz. 19:00, poświęcimy twórczości trochę zapomnianego reżysera filmów animowanych, Aleksandra Sroczyńskiego. O filmach ''Ola'' opowie dziennikarz filmowy, znawca i popularyzator polskiej animacji, Jerzy Armata.



Sroczyński (ur. 1953) jest artystą ekscentrycznym, twórcą filmów animowanych, ilustratorem i autorem rysunków satyrycznych. Ukończył grafikę na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a następnie reżyserię filmu animowanego i eksperymentalnego w łódzkiej Filmówce. Od 1981 roku tworzy filmy rysunkowe, między innymi nagradzane w kraju i zagranicą 8 i ¾ (1981), Film animowany (1982), Apteczka pierwszej pomocy (1983) czy Nigdy więcej wojny! (1987). W swojej twórczości Sroczyński proponuje mieszankę czarnego humoru, makabreski i pastiszu różnych konwencji filmowych: filmów dla dorosłych (Ani be!... ani me!... z udziałem Audrey Hepburn, 1984), klasyki s-f (2013 Odyseja kosmiczna, 1985) a nawet amerykańskiego undergroundu lat 60. (With a Light, 1986).



Jerzy Armata pisał o Sroczyńskim: To artysta niekonwencjonalny, niespokojny, obdarzony nieprawdopodobną wyobraźnią i poczuciem humoru. Kiedy pracował w krakowskim Studiu Filmów Animowanych zawsze nosił gruby brulion ze skorowidzem, gdzie notował – w układzie alfabetycznym – swe zwariowane pomysły. Gdy dyrektor wołał go do gabinetu, planując produkcję Studia, albo gdy wykonanie planu, a więc i premie dla załogi były zagrożone, bo warto wspomnieć, że artysta ten realizował w Polsce filmy w czasach obowiązywania planowej gospodarki socjalistycznej, i pytał, jaki film zrobi, Olo odpowiadał pytaniem: a na jaki temat sobie pan dyrektor życzy. Na to dyrektor: – Może być o pieskach. – Może – odpowiadał artysta. I otwierał brulion na stronie P, gdzie pod hasłem „pieski” miał zapisanych kilkadziesiąt pomysłów... 



Szybko stał się największą „gwiazdą” krakowskiej animacji. Sroczyński udowodnił, że możliwe jest połączenie filmu komercyjnego z ambicjami autorskimi. „Ludzie, którzy lubią uchodzić za intelektualistów, gardzą horrorem, kryminałem, komedią. Taka moda. Ręczę, że w skrytości ducha uwielbiają te gatunki. Ja się nie wstydzę komercji i czerpię z pogardzanych gatunków pomysły” – mówił w jednym z wywiadów. 

Przed wielu laty miałem przyjemność organizować – wspólnie z Krzysztofem Gieratem, ówczesnym kierownikiem krakowskiego kina Mikro – wielką retrospektywę jego filmów. Zatytułowaliśmy ją „Mikro-Horror-Show”, a anonsowaliśmy – jak na tamte czasy, w których przecież działała cenzura, dość niekonwencjonalnie – dając ogłoszenie, tzw. drobne, do „Gazety Krakowskiej”, które zaczynało się od słów: „Jeśli chcesz zostać wampirem, przyjdź do kina Mikro 29 października 1984 roku o godz. 20...”. Przybyły tłumy. W kinie działy się sceny iście dantejskie. W poczekalni  wznieśliśmy grób, z którego ku zdumieniu publiczności wstawał przysypany jesiennymi liśćmi znany krakowski tłumacz Krzysztof Błoński jako Nosferatu, a członkowie prowadzonego przez niego teatru włamywali się przez zewnętrzne okna do sali kinowej podczas projekcji i atakowali, głównie w okolice szyjne, dość zaskoczonych widzów. Po seansie przy pniaku z wbitą zakrwawioną siekierą odbyło się spotkanie z artystą i aukcja jego wampirycznych prac, prowadzona pod hasłem „Krew – darem życia”. (...)



Zadebiutował, zrealizowanym w 1981 roku w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych, filmem W trawie nie tylko piszczy...”, który stanowił jednocześnie jego pracę dyplomową w krakowskiej ASP. W tej zabawnej opowiastce o parze zakochanych ludzików, mieszkańców pola truskawkowego, nieustannie nękanych przez niezbyt przyjaźnie nastawione otoczenie, utrzymanej w poetyce delikatnego horrorku, można już dostrzec wyraźne cechy stylistyczne przyszłych filmów Sroczyńskiego. Debiut poprzedziła praca przy realizacji filmów innych reżyserów: Ryszarda Lepióry („Hotel”, „Koryto), gdzie był autorem opracowania plastycznego, oraz Bronisława Zemana („8 i ¾”), gdzie oprócz opracowania plastyki pełnił również funkcję współscenarzysty. Już w tych filmach – w ich treści, plastyce i formie – widać wyraźny zarys kina, które będzie później z taką konsekwencją uprawiał      

Jego animowane opowiastki („Film animowany”, „2013 Odyseja kosmiczna”, „Wilhelm Tell”, „Apteczka pierwszej pomocy”, „I love Feratunos, czyli smak krwi”) to w większości pastisze popularnych gatunków – horroru, science fiction, tyle że podane w autorskiej poetyce. Poprzez charakterystyczną kreskę, a także typ uprawianego humoru są natychmiast rozpoznawalne. Połączenie dowcipu i inteligencji, fantazji i wyobraźni, nobilitacja żartu, gagu filmowego, purnonsensu, żarliwa miłość do kina, wiara w jego niezamierzone możliwości – to podstawowe cechy tej twórczości. 




Całość artykułu o twórczości Sroczyńskiego można znaleźć na Portalu Filmowym.

''Olo'' był również bohaterem retrospektywy, którą zorganizowano w ramach festiwalu Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu, w 2008 roku. Tekst naszego gościa, który ukazał się w katalogu festiwalowym przy okazji retrospektywy można przeczytać tutaj.

• • •


Jerzy Armata gościł już u nas w zeszłym roku, prezentując animacje Juliana Antoniszczaka. Krytyk filmowy i muzyczny, dziennikarz, pedagog. W 1991 r. - redaktor w Studiu Filmów Animowanych w Krakowie, od 1992 r. - redaktor w krakowskim oddziale "Gazety Wyborczej". W latach 1985-1991 - adiunkt w Pracowni Filmu Animowanego krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Selekcjoner i juror wielu festiwali filmowych.



Autor telewizyjnych cykli poświęconych filmom krótkometrażowym ("Małe Kino", "Dwóch ludzi z filmem", "Anima"). Laureat Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich za publikacje poświęcone polskiemu filmowi animowanemu (1989). Ekspert Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Autor monografii "Studio Filmów Animowanych w Krakowie" (1995), współtwórca książek (m.in. "Kino końca wieku", 2000; "Kręci nas Zebra. 20 lat Studia Filmowego Zebra", 2008; "Historia kina polskiego", 2006; "Polski film animowany", 2008, "Amerykański sen", 2009), encyklopedii (m.in. "Encyklopedia kina", 2003; "Encyklopedia kultury polskiej XX wieku. Film. Kinematografia", 1994; "Aktualizacje encyklopedyczne. Suplement do Wielkiej ilustrowanej encyklopedii powszechnej Wydawnictwa Gutenberga. Tom 8: Film", 1997; "Encyklopedia Krakowa", 2000), leksykonów i katalogów o tematyce filmowej. Kurator retrospektyw twórczości mistrzów polskiej animacji na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Era Nowe Horyzonty: w 2007 - Juliana Józefa Antonisza, w 2008 - Alexandra Sroczyńskiego (z tej okazji - książka "Kino-Olo, czyli Alexander Sroczyński Show"), w 2009 - Piotra Dumały, której towarzyszy książka "Śnione filmy Piotra Dumały".

____

Jerzy Armata zaprezentuje filmy Alexandra Sroczyńskiego 18 października o godz. 19:00 w kinie Regis. Zapraszamy serdecznie! Na zachętę proponujemy seans ''Adama i Ewy'' autorstwa Ola z 1983 roku:



Projekt dofinansowany ze środków PISF.