środa, 23 stycznia 2013

''Złodzieje rowerów'' (1948) z lektorem na żywo i wstępem dr Joanny Wojnickiej


Po długiej przerwie i (niestety) przegranym boju z bastionem lokalnego konserwatyzmu odradzamy się się niczym Feniks z popiołów i wracamy z klasą, tj. klasyką! Zapraszamy 31 stycznia (czwartek) o godzinie 19:00 na pokaz filmu ''Złodzieje rowerów'' (1948) w reż. Vittorio de Siki ze wstępem dr Joanny Wojnickiej (ISzA UJ).



''Złodzieje rowerów'', to klasyk włoskiego neorealizmu filmowego, nagrodzony honorowym Oskarem w 1950 roku. Dzieło Vittorio De Siki, które regularnie znajduje się na liście 10 najwybitniejszych filmów wszech czasów, przygotowywanej przez magazyn ''Side&Sound''. O filmie historyk kina Jerzy Płażewski pisał:

Człowiek w roboczym kombinezonie nakleja plakat na murze rzymskiej kamienicy. Wyłania się zeń kusząca postać "atomowej pin up girl", opiętej w strojną suknię Rity Hayworth. Człowiek nie wyczuwa ironii swego losu, że właśnie jemu dano kubełek z klejem, by reklamował lukrowaną bajeczkę o córce lokaja, która wyszła za milionera i mieszka w pałacu przy V Avenue. Człowiek nie ma wielkich wymagań. To talerz jakiejś strawy i pokój z kuchnią w proletariackiej dzielnicy. Ale i tego los mu odmawia. Dwie silne ręce i chęć do pracy to za mało. Człowiek ma jeszcze rower, którym usiłuje wyjechać ze środowiska bezrobotnych. Ale właśnie rower mu kradną. Bez roweru straci pracę. 



Pamiętam, że od razu po premierze wspaniałego filmu Vittorio De Siki w 1948 r. cała krytyka światowa obwołała go arcydziełem. Udowodnił, że do rangi dzieła sztuki awansować mogą dzieła, które zapowiedział teoretyk neorealizmu Zavattini. Nie są konieczne zmyślone i nadzwyczajne fabuły. Wystarczą fakty opisywane na ostatnich stronach gazet w pięciu wierszach nonparelem. Każda godzina, każde miejsce i każda osoba może być tematem, jeśli narrator potrafi zaobserwować i wyjaśnić związek wszystkich współzależnych zjawisk.

Złodziej roweru? Ale przecież w tytule jest liczba mnoga! Pierwszy złodziej zostaje wykryty, ale roweru już nie ma, jest kimś jeszcze uboższym od okradzionego. Czy bohater, chcąc odzyskać od społeczeństwa swą własność, musi ukraść cudzy rower? Na tłocznej ulicy Antonio odsyła do domu synka, by mały nie widział, co robi ojciec. Ale Bruno - zresztą jedyny zarobkujący członek rodziny - widzi wszystko. Jak Antonio porywa rower, jak zostaje złapany, pobity, upokorzony. Bruno rozumie sytuację. Wraca wspólnie z ojcem do domu, bogatszy o nić zaufania. Taka jest optymistyczna i piękna wymowa filmu. 



Wielkim równoległym objawieniem filmu było obsadzenie w roli głównej nie aktora, tylko autentycznego robotnika z fabryki Breda, Lamberta Maggioraniego, o twarzy krańcowo odmiennej od urody amerykańskich gwiazdorów. Producent filmu, lękając się finansowej klapy sugerował, żeby dla zmniejszenia ryzyka zaangażować do roli Antonia czołowego idola Hollywoodu, Cary Granta. Jednak reżyser, sam aktor, przed wojną wzięty elegancki amant - wyczuł od razu, że byłoby to uśmierceniem całej konwencji filmu. Maggiorani zagrał samego siebie i zrobił to wyśmienicie. (Portalfilmowy.pl)



Wprowadzenie do filmu zrobi znawczyni kina włoskiego, dr Joanna Wojnicka. Wojnicka jest wicedyrektor Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ. Specjalizuje się w historii kina europejskiego. W kręgu jej zainteresowań znajdują się szeroko pojęte związki kina z innymi sztukami, zwłaszcza: literaturą, malarstwem i teatrem. Opublikowała m.in. Świat umierający. O później twórczości Luchino Viscontiego (Kraków 2001), Słownik wiedzy o filmie, (Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa-Bielsko Biała 2008, współaut. Olga Katafiasz) oraz szereg artykułów w książkach i czasopismach naukowych.



Film pokażemy z lektorem na żywo. Listę dialogową przeczyta znany z krakowskich kin Grzegorz Bąkowski.

Na zachętę: trailer!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz